Magiczne miejsce

oj bardzo magiczne :)
Musze przyznac ze to miejsce jest jednym z tych które wywierają na mnie niesamowite uczucia .
Juz na samo wejscie otrzymałam dawkę magicznej atmosfery, zapach pierników, ciasta, ciepło bijace z kominka, kolędy dobiegające z oddali i mnóstwo ale to mnóstwo przepieknych dekoracji - brakowało tylko skrzypiącego pod butami śniegu :D

Dom Świętego Mikołaja
Musieliśmy być bardzo cichutko, aby się nie obudził, dom otwarty jest tylko w trakcie jego drzemki, którą ucina sobie zaraz po skończonej kolekcji zabawek, pomagają mu przy tym misie które też zaraz obok wielkiego domu z wierzą maja swój malutki - przez okienka widać było niedokończony posiłek na stolach i misie śpiące pod ciepłą kołderką.
Ponieważ do grudnia jeszcze daleko, Mikołaj zrobił wyjątek dla ciekawskich i przy wyjściu postawił kosz z masą przeróżnych zabawek, wszystko oczywiście zapakowane, prezenty były niespodzianką :)
Ja chyba nie musze wspominać jak wielkie wrażenie, cala ta wyprawa zrobiła na Kacperka :)
na samo wejscie przywitały nas takie piekne drzewa .

pranie Mikolaja :)




A tu mama Mikołaja... wstretna baba, której dzieci bardzo się bały ;) zostala zasypana kamieniami, tak aby nie mogla sie wydostać - mozna ogladac ja tylko przez szparkę ;)

A na koniec studnia życzeń ;)

Gratulacje dla wytrwałych i przepraszam , ale nie mogłam się zdecydować na mniejszą ilość zdjęć :D
Cieplo pozdrawiam i niebawem wstawie kolejne wakacyjne zdjęcia :)